I czar prysł, niestety...
Wena na pisanie się skończyła, ale napisać coś trzeba,więc 'coś' będzie.
Są (jak dla mnie) widoczne postępy we fri. Sara juz łapie coraz częściej dysk w powietrzu.
Coraz częściej każę jej mnie obiec i pobiec po fri, a nie tak jak dotychczas, siadała, ja odchodziłam i biegła do fri, łapiąc je.
Fot. Ania W. |
(odnośnie tego zdjęcia, nie ma to jak sobie latać balonem (prawy góry róg) w taką poogodę.)
Codziennie próbujemy chodzić wraz z Anią na wieczorne spacerki, które są podzielone na dwie części. Pierwsza to zabawa/ćwiczenia. Drugie kilka kółek wokół SkatePlazy, które polegaja na tym, że psy odpoczywają, a my rozmawiamy.
Dzięki tym spacerom widzę, jak zmienia się Sary zaangażowanie w to, co robimy. Za każdym razem puszczam ją by obwąchała teren i z dnia na dzień czas obwąchiwania jest krótszy i przybiega z radością na pysku by się bawić.
Fot. Ania W. |
Dzisiejszy spacer zaliczam do tych lepszych (co nie znaczy, że był zły. Był tak jak każdy świetny, no z małymi wyjątkami), ponieważ Sara złapała długi* rzut w powietrzu biegnąc do niego i go obserwować!
* piszę długie,ale ja rzucam jej krótkie, chodzi mi głównie o te takie co pies obiega i biegnie złapać
Tym wyjątkiem było to, że podbiegła do biegacza. Nic mu nie zrobiła na szczęście, jedynie obszczekała. No trudno, trzeba pracować i jeszcze raz pracować!
Ćwiczymy również 'ukłon'. Od dłuższego czasu nie mogłam tego Sarę nauczyć, gdyż żaden sposób nie działał. Na szczęście się znalazł i jest coraz lepiej!
Fot. Ania W. |
Fot. Ania W. |
I aktualne.
Czy tylko u mnie można smiało mówić 'Piękną mamy wiosnę tej zimy'?
Pozdrawiamy i życzymy miłej niedzieli.
Ah ile ja bym dała żeby mój pies chwycił frisbee, ja też mam nadal poblem z ukłonem ;)
OdpowiedzUsuńU nas do złapania fri trochę minęło, ale praca, cierplwiośc i chęci zdziałają cuda :)
UsuńMy na ukłon znalazłyśmy sposób, a najlepsze jest w tym to, że uczy się na zabawkę! Ze smakołykiem nie kumao c chodzi :P