wtorek, 29 marca 2016

Rzeźnik, ty żyjesz?

Ponieważ jest to również blog Rzeźnika, czyli Perły - mojej drugiej suni, warto byłby coś o niej wspomnieć, gdyż ostatnio wcale jej tu nie było.

A więc czy Perła żyje? Oczywiście, że tak! 
Mimo swojego wieku dalej lata jak szczeniak, mimo że się szybciej męczy. 
Dłuższe spacery to rzadkość, gdyż łapki (ponoć xd ) zaczynają ją boleć. 


Niestety ostatnio musiałyśmy odwiedzić weterynarza. 
Powodem był guz na sutku. Jest on możliwy do usunięcia operacyjnie, 
lecz trzeba będzie zrobić przeswietlenie czy nie ma przeżutów, gdyż już w listwie mlecznej są one wyczuwalne. Niestety, ale operacja na tę chwilę nie może się odbyć, gdyż mogłaby być niebezpieczna dla Perełki, ze względu na wiek (13 lat) i szmery w sercu.
Jest również druga, bezpieczniejsza opcja, a dokłądniej to naświetlanie przez co najmniej tydzień, codziennie, lecz nie da to gwarancji, że guzy znikną. Dlatego nie bierzemy tej opcji pod uwagę. 
Może brzmi to okrutnie, ale skoro nie da to gwarancji to po co stresować starowinkę? 
Na tę chwilę Perłą nie czuje z tego powodu bólu, ani guz jej nie przeszkadza, a to najważniejsze. 

Operacja będzie konieczna, gdy guz będzie zagrażał życiu, boleć bądź pęknie, 


A tak to suczi wiedzie spokojne życie psiego emeryta, od czasu do czasu powtarzając sztuczki. 
Mówiłam już, że wolę ćwiczyć z Perłą, niż z Sarą? 
Perła robi to dla mnie, Sara najczęściej dla przysmaków/zabawki :P










Zdjęcia autorstwa Asia M. Klaudia Sz. i moje :) 

2 komentarze: